czwartek, 16 października 2014

Bez płaczu :)

Dzis Marcel nie uronił nawet łzy, nie krzyknął , nie bił mnie, nie robił awantury. Poprostu jak gdyby nigdy nic przebrał buty, zdjął kurtke i pozwolił się zaprowadzic do Pani Moniki na "popołudniowy krąg''.Myślę, że nie tylko mnie pozytywnie zaskoczył :) Gdy przyszedł czas na powrót do domu to jakoś nie bardzo się Marcelowi spieszyło. Pewnie gdybym wróciła za godzine lub dwie to może chciałby już uciekać a tak nawe powiedział :" nie chcę!"
Trzymajcie kciuki by był to znak , że Marcel zaklimatyzował się w przedszkolu, by jego następne dni, tygodnie też były takie przyjemne w przedszkolu :)

Tymczasem....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz